Nietypowa przesyłka została nadana w jednej z firm kurierskich. W paczce znajdował się wąż, który przejechał trasę z Tczewa do Zabrza na Śląsku. Gada odkrył kurier. Dopiero w zoo okazało się, że nie jest jadowity.

Po odkryciu, co znajduje się w paczce, w firmie kurierskiej nastąpiło poruszenie. Nie od razu było wiadomo, czy zwierzę może być niebezpieczne. Dlatego paczka trafiła do policyjnej komendy w Zabrzu.

Okazało się, że wąż był dobrze zabezpieczony w czasie transportu. Umieszczono go bowiem w terrarium
- mówi Marek Wypych z policji w Zabrzu.

Policjanci z tamtejszej komendy pojechali z wężem do chorzowskiego zoo. Tam wyjaśniono, co to za gad.

Okazało się, że to wąż zbożowy, który nie jest niebezpieczny. Nie są potrzebne dokumenty, które wykazują jego pochodzenie, bo ten gatunek nie jest objęty konwencją CITES -wyjaśnia Marek Wypych.

Kupiła gada w internecie

Policja skontaktowała się z kobietą, która miała odebrać węża. Okazało się, że to mieszkanka Bytomia. Gada kupiła w internecie, płacąc za niego 200 złotych. Sprzedawał go mieszkaniec Tczewa, który nie chciał już trzymać węża w mieszkaniu.

Jak ustalili policjanci, w tym przypadku nie doszło do złamania prawa.